Produkcja biogazu staje się coraz ważniejszym elementem transformacji energetycznej. Dzięki niej możemy efektywnie gospodarować odpadami organicznymi, wytwarzać odnawialną energię i zmniejszać emisję gazów cieplarnianych. Jednak nawet najbardziej zaawansowany system nie będzie w pełni efektywny, jeśli nie poradzi sobie z jednym z największych zagrożeń dla jakości biogazu — siarkowodorem.
Siarkowodór w biogazie – dlaczego to groźny problem?
Siarkowodór (H₂S) to bezbarwny gaz o charakterystycznym zapachu zgniłych jaj. Powstaje naturalnie w procesie fermentacji beztlenowej, a jego obecność w biogazie jest zjawiskiem powszechnym, ale wysoce niepożądanym.
H₂S w biogazie powoduje:
- Zagrożenie zdrowotne – już przy 10 ppm może powodować bóle głowy i nudności, a wyższe stężenia są toksyczne.
- Korozję instalacji – prowadzi do uszkodzeń fermentatorów, zbiorników, rur i układów CHP.
- Spadek jakości biogazu – gaz zbyt zanieczyszczony siarkowodorem nie nadaje się do wprowadzenia do sieci.
- Straty finansowe – od przestojów po nieefektywne dozowanie chemikaliów.
Skąd bierze się siarkowodór w biogazowni?
H₂S to produkt uboczny rozkładu siarki zawartej w substratach organicznych. Jego stężenie zależy od wielu czynników: rodzaju surowca, warunków fermentacji, temperatury i pH. Może wynosić od kilku do nawet tysięcy ppm. Problem pogłębia się, gdy nie jest prowadzony stały monitoring – wtedy nie wiadomo, czy i ile reagenta należy dodać, by skutecznie go zneutralizować.
Jak kontrolować siarkowodór w biogazie?
Chemiczna neutralizacja to za mało
Wiele biogazowni usuwa siarkowodór za pomocą chemikaliów, np. związków żelaza, które wiążą H₂S w stabilne formy. Jednak dozowanie „na oko” prowadzi do dwóch scenariuszy:
- Zbyt mało reagentów → zagrożenie korozją i spadkiem jakości biogazu.
- Zbyt dużo reagentów → niepotrzebne koszty i marnotrawstwo środków.
Aby proces był efektywny i opłacalny, konieczne jest ciągłe monitorowanie stężenia siarkowodoru w biogazie.

Dlaczego pomiar H₂S to wyzwanie?
Dokładny pomiar siarkowodoru w biogazie jest trudny ze względu na specyfikę środowiska:
- wysoką wilgotność,
- zmienne temperatury,
- obecność pary wodnej i zanieczyszczeń cząsteczkowych.
W takich warunkach tradycyjne analizatory gazów często zawodzą – zapychają się, wymagają częstej konserwacji i mają długi czas reakcji. Są skuteczne w laboratoriach, ale mało praktyczne w codziennej pracy biogazowni.
Rozwiązanie: czujniki typu plug-and-play
Coraz większą popularnością cieszą się czujniki nowej generacji, takie jak SulfiLogger™, które:
- umożliwiają ciągły pomiar nawet w trudnych warunkach,
- nie wymagają specjalistycznego przygotowania gazu,
- zapewniają dane w czasie rzeczywistym,
- są łatwe w instalacji i praktycznie bezobsługowe.
Dzięki takim rozwiązaniom operatorzy mogą reagować szybko i precyzyjnie – zanim problem wymknie się spod kontroli.

Znaczenie danych w kontroli siarkowodoru w biogazie
Dane z czujników H₂S to nie tylko liczby – to narzędzie do świadomego zarządzania instalacją.
Ciągłe monitorowanie umożliwia:
- natychmiastową reakcję na wzrost stężenia H₂S,
- planowanie serwisów i konserwacji zanim dojdzie do awarii,
- optymalizację dozowania chemikaliów,
- redukcję kosztów operacyjnych,
- zwiększenie jakości biogazu.
Integracja czujników z systemami SCADA pozwala na pełną kontrolę procesu w czasie rzeczywistym – operatorzy wiedzą dokładnie, gdzie i kiedy pojawia się problem oraz jak szybko muszą zareagować.
Siarkowodór w biogazie pod kontrolą
Siarkowodór w biogazie to niewidzialne, ale bardzo realne zagrożenie – dla zdrowia, infrastruktury i wyniku finansowego zakładu. Dlatego nie wystarczy go redukować – trzeba go mierzyć, monitorować i zarządzać nim w sposób świadomy.
Dzięki nowoczesnym czujnikom i danym operacyjnym można:
- zwiększyć bezpieczeństwo pracy,
- obniżyć koszty operacyjne,
- zapewnić zgodność z normami,
- i uzyskać biogaz najwyższej jakości.
Więcej szczegółów na temat kontrolowania siarkowodoru w biogazie w naszym najnowszym numerze „Pod kontrolą”: Siarkowodór w biogazie – niewidzialne zagrożenie. Jak je kontrolować?